Strona główna > POLITYKA > Historia o Ikarusie.

Historia o Ikarusie.


Ikarus, jest historią żywo związaną z moim dzieciństwem i młodością. To ich wyczekiwałem spacerując po ulicach Wrocławia, jako zwiastunów nowoczesności wraz z Berietami, zastępujących wysłużone ogórki. To właśnie Ikarusy woziły mnie do szkół, w drugiej połowie lat ’80 i na początku ’90. A tutaj zaskoczenie, posłanka Rokita, używa kultowej ikony węgierskiego przemysłu motoryzacyjnego jako symbolu wieszczącego zgubę „rebeliantom” z PiSszewii. Chciałem stanowczo zaprotestować, przeciwko takiemu, nie budującemu wykorzystywaniu osiągnięć motoryzacyjnych węgierskich towarzyszy.

Tyle tytułem wstępu. Bardziej poważnie, to zastanawia mnie, dlaczego nikt nie poprosił o komentarz małżonka posłanki Nelly. Dlaczego nie usłyszałem dotąd, żadnego komentarza z ust, głównego kreatora POPiSu na temat rebelii w partii prezesa. A może najzwyczajniej w świecie coś przeoczyłem?

Jan Maria Rokita został skutecznie wyeliminowany jako poważny polityk. Bynajmniej nie przez Tuska, nie przez swoich wewnętrznych wrogów w PO, ale własnie przez swoją własną żonę. Ktoś, kto żyje w związku z takim osobnikiem jak Nelly Rokita,  jest codziennością wystawiony na konieczność absorpcji Jej bełkotu, naprawdę może ulec kompletnej alienacji. Nie słyszałem komentarzy Jana Maria Rokity, ale słyszałem politologów, którzy w związku z czystkami w PiSie, wieszczyli możliwy powrót posła z Krakowa, na polityczną scenę, w glorii nowego centro – prawicowego ugrupowania, które najwyraźniej powstanie ze „złogów” i rebeliantów mających serdecznie dość monotematyczności i służalstwa partii prezesa. I szczerze powiem, że wydawało mi się to realną koncepcją. Byłem w stanie zaakceptować taki pomysł, wydawał mi się on całkiem realny. Do momentu, gdy usłyszałem wypowiedź Nelly na temat Ikarusa. Ja po prostu zapomniałem, że Jan Maria ma małżonkę, która jest liderem w bezsensownym pieprzeniu o polityce, liderką lizodupstwa wśród PiSdeckich działaczy. Gdy tylko obraz Nelly, przywrócił mi pamięć o tak zażyłych relacja łączących ikonę śmieszności politycznej ze zmanierowanym posłem z Karkowa, uświadomiłem sobie, że dla Rokity, powrotu do polityki już nie ma. Powrotu do poważnej polityki. Poziom, na jaki może wznieść się Jan Maria, wyznaczyła mu Jego własna małżonka. A to nie są za wysokie loty…Więc niech lepiej, Jan Maria Rokita, trzyma się z daleka od pomysłów PiSdeckich „złogów”, „zdrajców” i „członków nowych układów”.

  1. jsg
    13 listopada 2010 o 8:30 am

    Do Pani Nelly można mieć bardzo wiele zastrzeżeń, więc bardzo mnie dziwi, że taką sensację robi się z użycia przez nią prawie oryginalnego imienia imienia greckiego bohatera (oryginalnie byłoby Ikaros, Ikarus to wersja w języku niemieckim).Ikar to wersja polska, podobnie jak po rosyjsku.
    A czy może ktoś wie, czy marka węgierskich autobusów ma związek z antycznym Ikarem, czy jest to zbieżność przypadkowa?

  2. 13 listopada 2010 o 8:37 am

    kwestia Ikarus,była tylko pkt wyjścia do odniesienia się własnie do bardzo wielu zastrzeżeń i komentarza pewnego politologa na temat JMR. 🙂
    Nie mam pewnych informacji na temat źródła nazwy autobusów. 🙂

  3. vannelle
    13 listopada 2010 o 9:33 am

    Panu Janowi do dziś śnią się bijący go Niemcy. W traumie nie jest w stanie kontrolować poczynań szefowej. Robi zakupy, gotuje, sprząta i pierze. Od polityki ma szefową.

    ps. co to jest Beriet?

  4. 13 listopada 2010 o 9:47 am

    powinien być Berliet – autobus polski na licencji francuskiej. Produkowano je za czasów Edwarda Gierka. Wyglądały nowoczesniej od staroświeckich Jelczy i Autosanów ale były dość wadliwe…

  5. 13 listopada 2010 o 10:48 am

    @ laudate
    honor zwracam… 😉

  6. 7 sierpnia 2013 o 3:51 pm

    Amazing issues here. I’m very happy to look your post. Thanks so much and I am having a look forward to touch you. Will you kindly drop me a e-mail?

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz