Strona główna > POLITYKA > Gówna haust…czyli bardzo chaotyczne wieszczenie końca.

Gówna haust…czyli bardzo chaotyczne wieszczenie końca.


Korzystanie  z publicznej tuby TV i Radia bardzo spodobało się PiSdeckim awanturnikom. Mieszanie w zarządach spółek Skarbu Państwa, wydawało owoce w postaci tabunów zadowolonych działaczy,  usadzonych na stołkach finansowanych z publicznych pieniędzy. Układanie planów przejęcie władzy w TVP i Polskim Radiu (razem z PO) przed wygranymi wyborami w 2005 r. nie raziło oszołomów z Prawa i Sprawiedliwości, podobnie jak nocny przewrót w jej władzach dokonany wespół z popaprańcami z LPR i gumowcami z Samoobrony RP.

Jak widać dla większości elementów klasy politycznej wybór koalicjanta jest tylko uzależniony od potrzeb chwili, nie ma nic wspólnego z zasadami, z linią programową. Adam Hofman jakiś czas temu mógł sobie pozwolić na umizgi w stronę SLD. teraz jako młody agresywny i przyboczny wilk prezesa, może już tylko jechać po bandzie. Dziś, lizanie dupska prezesa niestety całkowicie motywuje język ulizanego młodzieńca. Dla ludzi pokroju Brudzińskiego, Suskiego, Błaszczaka, słownik nie zawiera pojęć kompromisu, koncyliacji. Ogranicza się do formułowania bojowych tez nastawionych na zniszczenie przeciwnika. To własnie ta wierchuszka, tworzy „przemysł” nienawiści w polityce dezawuując dyskurs, na rzecz monologu jedynie słusznych idei i pojęć. Pyzaty Zbigniew Ziobro w tym zestawieniu wydaje się najbardziej cwaną bestią. Podobnie jak Jacek Kurski. Te dwie osobowości pozostaną przy prezesie do momentu gdy wyczerpie się limit korzyści możliwych do skonsumowania z tolerowania przywództwa agresywniejszej połowy bliźniaków. Gdy tylko poczują wystarczająco silny wiatr w żaglach odpłyną zatapiając prezesa. Podobnie Tosiek M. pseudo „koza”.

Niczym dziwnym jest więc to, że tak szemrane etycznie środowisko odwołuje się do takich metod jakie obserwować mogliśmy w ostatnim 10-leciu. Cała narodowa opozycja czerpie źródło swojej siły z negacji. Wszystkiego i wszystkich, którzy stanowią o jej opozycyjnym charakterze. Nie istnieje w głosie tych środowisk nic, co zasługiwałoby na miano racjonalnego krytycznego spojrzenia. Podobnie jak nie istnieją metody walki politycznej, które napawałyby obrzydzeniem tych wygłodniałych władzy politykierów. Władza dla władzy. Siła, wynikająca ze świadomości zarządzania blisko 40 mln narodem stanowi główny motor napędowy działań prezesa i wszelkich jego katolickich i brunatnych przybudówek. Nie byłoby jeszcze w tym nic złego, bo przecież ogólnie wiadomo, że polityka lubi pompować ego maluczkich, gdyby…Gdyby Ci ludzie mieli jakikolwiek pomysł na Polskę. Gdyby oferowali jakąkolwiek pozytywną wizję państwa możliwą do realizacji i akceptacji przez większą część obywateli. Jest zgoła inaczej.

Polityka jest brudna. Nie ma serca. Tylko czasami zdarzają się ludzie, którzy parając się nią umieją pokazać minimum uczciwości i za to im chwała. Chcą i zależy im, aby wykształcić w obywatelach przekonanie, że czasami warto. Warto coś zmieniać, wspólnie pracować. W metodyce walki politycznej Polski po ’89 roku nie ma czystych, nie ma dziewic. Każdy grał i gra nieczysto. Bo taka jest polityka. Liczy się jednak to, jak wiele ktoś zrobił dla ogółu, przy okazji realizacji swoich politycznych celów. Jak wiele ktoś rzucił ludowi ku radości, jak wiele komuś udało się wyrwać władzy i dać społeczeństwu.

W tym zestawieniu PDT i jego ekipa nie wygląda wcale bardziej czysto niż JK. Przypominać wielu z Was pewnie nie trzeba, jak to PO w 2005 umoczył rączkami posła Miodowicza Włodzimierza Cimoszewicza. Jak z równą werwą i zaangażowaniem przejmował media i Spółki Skarbu Państwa. jak dokonywał czystek na stanowiskach w urzędach państwowych. Taka jest specyfika naszego systemu administracyjnego i struktury państwa. Wszystkim bez wyjątku to odpowiada, od lewa do prawa. Smutny jest tylko fakt, że nikt tak naprawdę nie kwapi się zmienić tego patologicznego sposobu zarządzania państwem. Natomiast każdy śpieszy się zawiadamiać opinię publiczną o zamachu na wolność, niezależność mediów, na czystki w urzędach i instytucjach państwa, na prześladowanie opozycji. spieszy zawiadamiać z śmieszną wiara w ignorancję wyborcy. Niestety wiarę uzasadnioną. Jako klasa, wyborca zdaje się zasługiwać na miano jakiego użył Jacek Kurski „ciemny lud”. 

najgorsze w ostatnim wyczynie PiSoszcańców nie jest to, że podnoszą taki lament, ale sposób, miejsce i okoliczności w jaki to zrobili. PiS będący pozycją w 2004 roku przed wyborami, podczas naszej akcesji do EU odrobił lekcję. wyraźnie odróżnił się od LPR-u I Samoobrony. dlatego przetrwał, gdy tamte ugrupowania odeszły do rynsztoka historii. Występował w roli umiarkowanego eurosceptyka i dobrze na tym wyszedł. Wygrał wybory, koncentrując się na wewnętrznej walce politycznej. Teraz w roku 2011, Prawo i Sprawiedliwość nie pomna losów LPR-u i partii Leppera, zajęła ich opuszczone pozycje. Spektakl w PE był żenujący i refleksyjnie smutny,ale wydaje mi się, że płynie z tego duża lekcja i nauka. Panie i Panowie PiS dogorywa. Politykiernia prezesa nie widzi żadnej innej drogi wyjścia w jaką zapędziło się PiS. Zaułek cholernie ciasny. Smoleński bełkot, tropienie zdrajców i i nne pierdolnięte pomysły nie dają już żadnego pola manewru. Albo utopia się we własnym gównie, albo dojdzie do „puczu” i powolnego budowania nowego wizerunku. PJN nie wypalił, bo było jeszcze za wcześnie, za gorąco. Ocean gównianych haseł dawał pewną swobodę. Powoli zamienił się jednak w staw, bajoro z którego nie ma wyjścia. Stąd idiotyczny pomysł na show w PE. Albo nas zjedzą i upadniemy, albo porwiemy naród i Europę by patrzyła na ręce Tuskowi. jednak spin doktorzy zapomnieli o lekcji LPR-u i Samoobrony. efekt będzie taki sam. Tego gówna nie da się już wypompować. To gówno Was zatopi. Kochani, tak skromnie wydaje mi się, że możemy zacząć wieszczyc koniec PiSdecji, prezesa i jego wiernopoddańczych psów.

  1. dorota
    7 lipca 2011 o 5:59 pm

    Ostatnio przeczytalam, ze spada popularnosc TVN i nie jestem tym zdziwiona. Nie tak dawno TVN24 bylo moim uilubionym programem. Teraz nastawiam ta stacje raczej z przyzwyczajenia i szybko uciekam. Nie do zaakceptowania sa dla mnie programy Mrozowskiego, Rymanowskiego. Nie podoba mi sie styl manekinow jaki uprawiaja Olejnik i Pochanke.
    Ich intelektualnie nie stac na rozmowe z ekspertami ktorych w Polsce nie brakuje. A zapraszanie nieustannie tych samych nieciekawych postaci, szczegolnie z pisu jest poprostu odrazajace i nie do strawienia.
    Wielkim przeciwienstwem sa wywiady pan Paradowskiej i Michalik, zawsze starannie przygotowane, ich goscie maja duzo ciekawych informacji do przekazania i inteligentnie komentuja wydarzenia nie tylko w POlsce.
    Zasmucila mnie tez przemiana Szkla Kontaktowego, ktore stalo sie mialkim programem politycznym nie majacym nic wspolnego z dowcipna satyra, ktora pozwalala przetrawic idiotyzmy polityki. Do ogladania jest tylko program niedzielny Markowskiego i Dabrowy.

  2. 7 lipca 2011 o 6:05 pm

    Zasadniczą zaleta SS jest to, że nie boja się dziennikarze walić pomiędzy oczęta swoich gości konkretami.SS dawniej mnie straszliwie irytowała, ale po upadku TVN24, przekonała do siebie.

  3. mirek
    7 lipca 2011 o 8:37 pm

    To chyba coś w tym jest (niestety smutne to jest) że mnie też przeniosło do SS. TVN stał się (może nie chcący) tubą PiSu (sic!) który wiesza na nim psy (pis na tvn) !!!! a ten tvn ciągle go promuje. Promuje zapraszając …… itd ………. itd … . Naprawdę szkoda mi SZKŁA !

  4. 8 lipca 2011 o 6:37 am

    Ja bym się tak nie smucił…:) Oglądalność przez tak zwane „zasiedzenie” nie jest za wiele warta. Ale wiadomości w TV Trwam i tak są nie do pobicia… 😉

  5. sss
    13 stycznia 2012 o 7:48 pm

    Żałosny blog leminga czytającego GW. Ubawiłem się.

  6. 14 stycznia 2012 o 9:21 am

    Bycie lemingiem może być źródłem dobrego samopoczucia. Poprawa nastrojów zdezelowanej etycznie jednostki, należącej do konserwatywnego armatora wzmacnia we mnie poczucie człowieczeństwa. Twój okręt tonie, a mi wcale nie żal.

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz