Strona główna > POLITYKA > Joanna I Wielka z jajami.

Joanna I Wielka z jajami.


Przemyślany plan. Tak o dzisiejszej decyzji komitetu politycznego PiSszewii, mówi wielu komentatorów. A ja się zapytam, czyj plan? Równie dobrze można mówić o planie Ziobrystów, jak i o przemyślanym działaniu liberałów. Co więcej, nie można przecież wykluczyć, po prostu typowej reakcji prezesa, wobec tych, co wychylili się za bardzo. Ot, po prostu, wojna P-P wybuchła już po jednej stronie barykady.

Jakikolwiek był powód takiej decyzji Komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości, nic nie jest w stanie zmienić ogólnej oceny takiej decyzji. Jako niezrozumiałej. Pozbawionej jakiegokolwiek konstruktywnego jądra. Przesłanki pozwalającej ocenić ja, jako skuteczny sposób wzmocnienia największej partii opozycyjnej. PiSdecka wataha powoli, tydzień, za tygodniem zaczyna przypominać oddział uniwersalnych żołnierzy. Gotowych na wszystko, w celu zadowolenia swojego prezesa. Schlebienia jego napompowanemu ego. Lub też, działają w pełni świadomie, posługując się obłudnym przytakiwaniem i lizaniem jaj prezesa, by w odpowiednim momencie ścisnąć Go za nie i przejąc ster zaściankowej partii o śmiesznie brzmiącej nazwie: Prawo i Sprawiedliwość.

A tak, całkiem już na luzie, okiem elektoratu, to decyzja w sprawie Jakubiak i Rostkowskiej jest chyba najbardziej żenującym samobójem jaki strzelił sobie Kaczyński. Pozbawił się osób, jednych z nielicznych w swoim ugrupowaniu, które potrafiły przemawiać najbardziej „ludzki” głosem, wykładając słowa prezesa. Bo o tym, że do słów prezesa potrzebny jest zawsze jakiś Logos, wie już chyba prawie każdy. Co teraz? Myślę, że to, co teraz zrobią dwie byłe członkinie PiSu, jest najmniej istotne. Najważniejsze jest to, co zrobi reszta liberałów pozostających wciąż na dworze Jarosława Małego. Jak zachowa się Paweł Poncyljusz, po powrocie z USA.

Najlepiej poinformowani są Ci, którzy znajdują się nadal wewnątrz tego archaicznego organizmu politycznego, tego XIX w. wodzowskiego Molocha. A tam ponoć, cichaczem powtarzają, że jest to jednak akcja ziobrystów. Może wskazywać na to, między innymi fakt, że Kurskiego nie spotkały żadne konsekwencje, za Jego wypowiedź obniżającą morale wyborczych  żołnierzy wodza. Swoją wypowiedzią o prawdopodobieństwie poniesienia porażki w wyborach 21 listopada, być może miała za zadanie sprowokować odpowiednie środowiska w PiSie, do takich, a nie innych reakcji. A w następstwie dać pretekst do podjęcia oczywistej decyzji przez Komitet Polityczny. Jakkolwiek, to wczorajsza decyzja cieszy mnie niezmiernie, podobnie jak każda inna, która potwierdza archaiczność, nieprzystosowanie i nieprzydatność PiSdecji dla naszej sceny politycznej, w takiej formie w jakiej znamy. Chwała bohaterkom! 😉 . Po co dożynać watahę, dorznie się sama, rękoma prezesa i jego giermków.

  1. troniu
    6 listopada 2010 o 2:31 am

    Najbardziej dołującym mnie w tym wszystkim, jest fakt, że na te różnorakie fanaberie wodzusia – składamy się my wszyscy, ….. podatnicy:(

  2. 6 listopada 2010 o 5:19 am

    To była po prostu czystka. Efekt partyjnej walki. Równie dobrze może być tak, że JKR chciała, żeby jej były szef zrobił jej reklamę i wizerunek politycznej męczennicy, a wraz z nim jego pretorianie. Jakaż może być lepsza rekomendacja, niż relegacja z partii wodzowskiej, populistycznej, zacofanej i kompletnie nieużytecznej, przy daniu do zrozumienia, że absolutnie relegowana nie pasuje do takiej grupy? Może to był celowy plan, zresztą prezes jest przewidywalny jak wynik rzutu monetą.
    Co do Poncyljusza i innych „liberałów” czy „reformatorów”, to powinni się oni dobrze zastanowić, czy dalej kulić się, maskować i udawać, że deszcz pada, jak im w twarz plują, czy podjąć męską decyzję i pokazać swe poglądy, po czym albo wyjść, albo dać się pociachać Zakonowi. Powinni też się zastanowić – co dalej? Czasu do wyborów parlamentarnych coraz mniej.
    Ciekaw jestem jeszcze jednego – kogo teraz Jaro wypchnie na pierwszy plan, kiedy najdzie go ochota, by po raz kolejny udawać, że PiS złagodniał i już jest konstruktywną, solidną opozycją? Jakieś pomysły?

  3. 6 listopada 2010 o 5:49 am

    Tolerowanie takich paranoicznych, chorobowych przypadków, jak Kaczyński to niestety skutek uboczny naszego prawa odnośnie finansowania partii z budżetu państwa, czyli z naszych kieszeni. Z innej strony, może należy to potraktować jako bilet wstępu na zajebiste widowisko! 😉 😀

  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz